Choroba dziecka jest największą tragedią jaka może przytrafić się rodzicom. Jednak wówczas dostrzegasz, że nie jesteś na świecie sam. Widzisz, że jest wiele osób, które chcą pomóc i zrobią to zupełnie bezinteresownie, dla których najlepszą nagrodą, będzie uśmiech Twojego dziecka. Zrozumiesz wówczas, że na świecie jest bardzo wielu dobrych ludzi. Musisz jedynie dać im szansę by mogli się wykazać. Taka tragedia może przytrafić się każdemu. Nie jesteś w stanie się do niej przygotować. Nie możesz oswoić się z tą myślą, przecież nikt Cię nie ostrzeże. Choroba może pojawić się, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Z nami właśnie tak było... Nasze szczęście zostało nam brutalnie odebrane. Bez ostrzeżenia...
Pomóżcie nam w naszej walce. W każdej chwili możecie znaleźć się w takiej samej sytuacji, a wówczas na pewno chcielibyście, aby i Wam ktoś pomógł...Z góry dziękuję za okazane wsparcie,Monika - Mama przez duże M.

Są takie chwile...
kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna. !!!



Muza




Najgorszy moment w życiu matki kiedy pada diagnoza RAK!

Nie mówcie tym, którzy stracili ukochanych, że „czas zagoi rany", nie mówcie, że „oni już nie cierpią". Najlepiej nie mówcie nic. Czas tych ran nie leczy. Pozostają, bo śmierć ukochanych jest też trochę śmiercią nas samych: coś w nas umiera. Żyjemy, ale nic nie jest tak, jak było przedtem, już nie jesteśmy tacy sami. (ks. A. Boniecki)





poniedziałek, 27 lutego 2012

Zawsze bede CIE KOCHAC


U nas ciezko stan Szymka jest bardzo zly ale serduszko ma mocne i to ono go trzyma przy nas.

Cala chorobe tak dzielnie walczyl i sie nie poddaje.

Moj ksieciunio jest taki dzielny,ale choroba wygrywa.Leki ma podawane przez pompe ktora regularnie je podaje.Szymka przewod pokarmowy juz nie pracuje wiec Niunio juz nigdy nie zje swoich ulubionych mandarynek juz nigdy nie wypije swojego ulubionego soczku.

Ciezko mi cokolwiek pisac bo pisze i rycze,nie moge sie z tym wszystkim pogodzic.Jeszcze w sobote z nami rozmawial a dzis juz spi.

Spi i juz sie nigdy nie obudzi...juz NIGDY nie powie mamo tato kocham was.


39 komentarzy:

  1. Mamuniu Szymka...
    Serce mi pęka... Tak ogromnie mi przykro, tak cięzko zrozumieć, pojąc, ogarnąc, że Twój Synek, twój Ukochany Ksieciuniu zasypia... odchodzi... słow brak, bo każde zbyt banalne. Cokolwiek napisze nie odda tego ogromu bólu i cierpienia... Przytulam mocno i dużo siły życzę Kochana Mamo Szymunia. A Ksieciunio... niechaj śpi spokojnie... Bo cud juz się chyba nie zdarzy:(:(:( Jak się z tym pogodzic Panie Boże?
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Monika, ale Ty jeszcze ,możesz powiedzieć synuś kocham cie , bądź blisko niego ciałem i dusza !!!

    Szymuś , obyś jak najmniej cierpiał słonko !

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się z tym pogodzić :( Tak ciężko to zrozumieć :( Szymon jeszcze kilka miesięcy temu był zdrowym,radosnym i pełnym życia chłopcem...Panie Boże dlaczego? Dlaczego dzieci? Czym sobie zasłużyły na taki los? Mamusiu Szymka,bądz dzielna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamo...Tato.... Siostrzyczko
    Szymek już zawsze będzie z Wami....zawsze.
    Każdego dnia będziecie czuć Jego miłość, każdego dnia On będzie czuł Waszą miłość....
    A kiedyś.....TAM.....Wszyscy się spotkamy.
    Szczęśliwi

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż serce pęka jak to czytam. Niech śpi spokojnie, jak śpi to tak strasznie nie cierpi. Mamo i Tato Szymka trzymajcie się :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Trudno w takich chwilach napisać cokolwiek, co miałoby jakiś sens.
    Musimy zaufać Bogu w kwestiach ostatecznych. On wie. W Nim jest odpowiedź na ludzkie cierpienie i ból. U Niego trzeba szukać pocieszenia. On obiecał nam życie wieczne i On na pewno słowa dotrzyma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie jest ten Wasz bóg skoro pozwala niewinnemu dziecku cierpieć?! Skoro pozwala niewinnej matce tracić część siebie stworzoną z miłości- tę lepszą nieskalaną grzechem i błędami?! No dalej! Piszcie szlagiery! On on? On w tej chwili sprawia,że niewinny chłopiec i jego rodzina CIERPIĄ w takim stopniu,że najgorszemu zabójcy nie życzyłabym takiego cierpienia.
      Mówiłam to w wieku lat 10 gdy rodzinny mały Szymek był chory. Kiedy ukochana znajoma traciła ciąże po ciązy. Kiedy moja ulubiona germanistka straciła dziecko. Potem kiedy chorowała mi Mama. I mówię teraz - jeśli jest ktoś gdzieś na górze-kim jest zabierając niewinne dzieci, nie pozwalając im dorosnąć i przeżyć przy boku kochającej Mamy? Pozwalając cierpieć niewinnym istotkom?

      nie pomodlę się za Szymka bo nie wierzę w boga. wiem,że mnie nie posłucha bo w niego wątpie. mam nadzieję,że to rozumiesz. ale za to trzymam kciuki i sercem jestem w domu. tulę Was wszystkich mocno. On nie będzie cierpiał. Trafi gdzieś gdzie jest już Michaś Romaniuk i inne kochane smyki. Będą bawić się na wielkiej polanie i czekać na Was.Katolicy nazywają to niebiem. Ja nazywam to przestrzenią gdzie małe aniołki czekają na rodziców. Może odrodzi się w postaci jakiegoś bardzo dobrego człowieka, który już nie będzie chory i będzie w duszy jakiegoś dziecko które przyszło na świat po kilkunastu próbach? Albo będzie obserwował Was ciągle duchem. Nie wiem co się dzieje z człowiekiem PO. Wiem,że na pewno będzie w waszych sercach. I marzycieli. Pozwólmy mu odejść, bo... bo on nie zasługuje na takie cierpienie. :((((
      Fiolka

      Usuń
    2. Rozumiem Twój bunt, rozumiem rozpacz i brak akceptacji na to co się dzieje. Ja tez tego nie rozumiem i nie odpowiem dlaczego?
      Drodzy Rodzice Szymonka nie można znależć ludzkich słów pocieszenia.
      Dzisiaj Wy trzymacie swojego synka za rękę, on " jutro" będzie trzymał Was.

      Usuń
  7. fakt boli...i mnie też!!!ale ja myślę że dla niego to właśnie następuje ten cud gdyż tam będzie mu o wiele lepiej

    OdpowiedzUsuń
  8. Monika zaufałaś Bogu, zaufałaś lekarzom, dwoiłaś się i troiłaś, nie miej do siebie żalu, że może coś więcej możesz zrobić. Jesteś naprawdę mamą przez duże M. Modlimy się za Szymka , nie wiem co dalej pisać....

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana Moniko ,już wszystko zrobiliście co mogliście jako kochający rodzice teraz oddajecie go w dobre bo Boskie ręce .Jedyna pociecha w tych chwilach to że Szymuś przestanie cierpieć .Tej nocy wielu z nas nie będzie mogło zasnąć... jesteśmy z Wami.Renata

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże gdzie Ty jesteś??? dlaczego dzieci tak cierpią???? miesiąc temu siedziałam i ryczałam bo odchodził Michałek Romaniuk teraz Szymek ;( dlaczego??? Kochani trzymajcie się w tym strasznie trudnym dla Was czasie. Modle się oby Szymka nic nie bolało i oby nie miał już tych ataków.

    OdpowiedzUsuń
  11. Łzy same cisną się do oczu...
    Moniś, trzymaj się kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  12. mój Boże nie wiem co mogę napisać w tej chwili ...żadne słowa nie ukoją Twojego bólu i żalu ...ale wiedz nadal jestem przy Was myślą i modlitwą...
    trzymaj się dzielna i wspaniała MAMO...

    OdpowiedzUsuń
  13. Moniko, może powie: może powie...Kocham Cię Mamusiu.Nie trać nadziei

    OdpowiedzUsuń
  14. Moniko, TY mów do niego, mów

    OdpowiedzUsuń
  15. Moniko tak strasznie mi przykro:((
    caly czas wierzylam ze jednak stanie sie cud i Szymus pokona chorobe:((
    sercem i myslami jestem z Wami

    OdpowiedzUsuń
  16. :((Trudno w takich chwilach pisać. Jeszce pare miesiecy wstecz Szymuś zasypał mnie setką pytań przy straży pożarnej. Był usmiechnięty i pełen życia. Brak mi słow!! Jestescie naprawdę Rodzicami przez duże R i życze Wam dużo dużo siły w tych ciężkich chwilach.:(

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje myśli, moja modlitwa, moje serce.,..jest z Wami....

    OdpowiedzUsuń
  18. Moniczko trzymam Was w swej modlitwie! Wierze ze dobry Bog pozwoli spokojnie Szymkowi dołączyć do grona aniołów w niebie,otrzyj łzy i wierz że spotkacie sie razem.Szymek napewno niechciałby byście płakali.Mogę sobie tylko wyobrazić co teraz czujesz....jestem z Wami /*\

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak bardzo pokochałam tego chłopca, stał się moim małym śpiącym już teraz Księciem. Był, jest i będzie wielkim Bohaterem.
    A może zdarzy się cud? Szymek obudzi się i powie: Mamo tato kocham Was, wierzę w to, choć rzeczywistość tą wiarę zamazuje. Ale bardzo bym chciała móc zobaczyć te śliczne uśmiechnięte pełne nadziei oczy.

    Pozdrawiam dzielnych Rodziców

    OdpowiedzUsuń
  20. Duzo sil i wytrwania Pani Moniku,Serce peka jak czytam wiadomosci od Pani...Prosze ucalowac Szymusia w czolko.Tak mi przykro :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Brak mi słów ;(( serce pęka ;( Z Panem Bogiem Kochani......

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie ma słów... Tak nagle... Dokładnie, jeszcze niedawno serce krwawiło, że odchodzi Michaś... teraz Szymek, potem inny Aniołek... Ja sensu w tym nie widzę... Malutki Szymku, jestem myślami z Tobą. Bądź zawsze przy Mamusi i nie pozwól jej cierpieć!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytam i płacze,tak mi strasznie przykro,dźwigamy ten sam krzyż.Za co musimy to wszystko przechodzić,patrzeć jak nasze dzieci gasną w oczach.Chce mi się krzyczeć DLACZEGO !!!tak musi być.Moniczko nie znamy się,ale jesteście mi bardzo bliscy.Zycze dużo siły,żebyś dała rade to wszystko przetrwać

    OdpowiedzUsuń
  24. nie, to nie może być prawda... nieeee

    OdpowiedzUsuń
  25. Szymuś....wciąż wchodzę z nadzieją, że może jest ciut lepiej....

    OdpowiedzUsuń
  26. Pani Moniko Jesteście w moim sercu,ciężko jest mi pisać,ale dlaczego tak się dzieje,dlaczego tyle cierpienia na świecie to pytanie zadajemy sobie od wiek wieków,ale odpowiedż będziemy znać po drugiej stronie nasze wędrówki,gdy dotrzemy na miejsce po trudzie ziemskiej pielgrzymki.CAŁUJE CIĘ SZYMUNIU ,KOCHANY DZIELNY CHŁOPAKU.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moniu Szymuś już w tej chwili nie cierpi bądzcie spokojni.Jestem pewna że słowo,,kocham Cię mamo tato" nigdy nie zabłądzi...Słowo,,dziękuje Wam kochani rodzice"również Wam przekaże.On zawsze bedzie przy Was.Uwierzcie Moniu!

    OdpowiedzUsuń
  28. Moniko ja Ci napiszę tylko trzymaj się, nie jestem wstanie napisać nic więcej, od tygodnia nie zaglądałam na waszego bloga, a tu taka przykra wiadomość. całymm sercem jestem z wami i modlę się o szymcia.

    OdpowiedzUsuń
  29. Droga Moniko, Mamo Szymonka.
    Od kilku miesięcy śledzę Twój blog i profil Szymka na Marzycielskiej Poczcie. Jestem z Wami prawie każdego dnia. Właśnie przeglądałam zdjęcia Szymona, które są w galerii na Twoim blogu.
    Moniko, wy Rodzice, robiliście wszystko, żeby Szymon w czasie choroby był szczęśliwym dzieckiem, by mu niczego nie brakowało. Dzięki temu Szymek był w telewizji, odwiedził plan różnych programów, zwiedził Warszawę. Na wszystkich zdjęciach Szymek jest pogodny. Daliście z siebie wszystko by Wasz Syn wrócił do zdrowia, by był podczas choroby szczęśliwy. Pan Bóg jednak chce go mieć u siebie. Nie da się już Szymonowi pomóc. Możemy się mocno i żarliwie modlić.
    Wierzę, że Szymonek będzie się wami opiekował z góry. Bo miał najlepszych Rodziców na świecie. Będzie wypraszał potrzebne Wam łaski, będzie z góry opiekował się swoją kochaną Siostrzyczką.
    Nie dam mądrych rad na to jak przeżyć najbliższy czas. Nie ma na to słów. Będzie bolało, będzie pusto. Ale macie jeszcze Oliwkę, dla której także musicie się starać i żyć.
    Jestem z Wami. Modlę się za Szymka i za Was.
    I wierzę, że Szymon jeszcze otworzy oczy, by wam powiedzieć "kocham Was wspaniali rodzice"...

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem z Wami przez cały czas.SZYMUNIU tulę Cię KOCHANIE TY MOJE.

    OdpowiedzUsuń
  31. Odpowiedzi
    1. Moniko, ale Ty mu możesz wciąż to powtarzać bo on to słyszy! Modlę się za Was.

      Usuń
  32. Moniko wiem ,że największą tragedia dla matki jest strata
    dziecka.
    Wiem jedno zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy ,ale Bóg chce
    inaczej .
    Wiem ,ze zawsze pozostanie w Twoim sercu i będzie czuwał z góry .
    Wiem ,ze tam u Aniołków nie będzie cierpiał .

    OdpowiedzUsuń
  33. Kochana jestem z Wami... Trzymaj się, życzę Ci dużo, dużo siły...

    OdpowiedzUsuń

<3 Dziękuję za komentarz <3
Dziękuję za życzliwość,dobre słowo i uśmiech.
Zapraszam znów będzie mi bardzo miło;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...