Od 5 rano do godz 22 Szymus miał ataki.Podana dużą ilośc leków nic nie pomogła i do Niunia znowu przyjechały panie z hospicjum.Wkońcu podane leki przez kroplowki spowodowały postęp.Szymus bardzo zmęczony po wielogodzinnych atakach wkońcu nam usnol.Leże obok niego,trzymam za raczke aby czuł się bezpieczny.
Ucisk guza powoduje to wszystko bo tylko prawa strona drży w atakach tam gdzie w główce jest guz.
Jak długo będziecie o NIM pamiętać tak długo ON będzie żył wśród nas Gdy umiera człowiek,życie staję się pustką... Gdy umiera dziecko,umiera cały świat...
Choroba dziecka jest największą tragedią jaka może przytrafić się rodzicom. Jednak wówczas dostrzegasz, że nie jesteś na świecie sam. Widzisz, że jest wiele osób, które chcą pomóc i zrobią to zupełnie bezinteresownie, dla których najlepszą nagrodą, będzie uśmiech Twojego dziecka. Zrozumiesz wówczas, że na świecie jest bardzo wielu dobrych ludzi. Musisz jedynie dać im szansę by mogli się wykazać. Taka tragedia może przytrafić się każdemu. Nie jesteś w stanie się do niej przygotować. Nie możesz oswoić się z tą myślą, przecież nikt Cię nie ostrzeże. Choroba może pojawić się, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Z nami właśnie tak było... Nasze szczęście zostało nam brutalnie odebrane. Bez ostrzeżenia...
Pomóżcie nam w naszej walce. W każdej chwili możecie znaleźć się w takiej samej sytuacji, a wówczas na pewno chcielibyście, aby i Wam ktoś pomógł...Z góry dziękuję za okazane wsparcie,Monika - Mama przez duże M.
Są takie chwile...
kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna. !!!
Pomóżcie nam w naszej walce. W każdej chwili możecie znaleźć się w takiej samej sytuacji, a wówczas na pewno chcielibyście, aby i Wam ktoś pomógł...Z góry dziękuję za okazane wsparcie,Monika - Mama przez duże M.
Są takie chwile...
kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna. !!!
Muza
Najgorszy moment w życiu matki kiedy pada diagnoza RAK!
Nie mówcie tym, którzy stracili ukochanych, że „czas zagoi rany", nie mówcie, że „oni już nie cierpią". Najlepiej nie mówcie nic. Czas tych ran nie leczy. Pozostają, bo śmierć ukochanych jest też trochę śmiercią nas samych: coś w nas umiera. Żyjemy, ale nic nie jest tak, jak było przedtem, już nie jesteśmy tacy sami. (ks. A. Boniecki)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
KOCHANY SZYMONKU TULĘ CIĘ JAK NAJLEPIEJ TYLKO POTRAFIĘ. BOŻE POMÓŻ SZYMKOWI. PANI MONIKO PROSZĘ UCAŁOWAĆ ODE MNIE SZYMUSIA.
OdpowiedzUsuńPanie Boże dopomóż, spraw, aby Szymuś nie cierpiał a choroba szczęśliwie zaczęła odchodzić
OdpowiedzUsuńMateńko Kochana, uproś u Syna Swego łaskę zdrowia dla naszego Księciunia, który tak dzielnie dźwiga swój Krzyż, przecież to jeszcze jest Dziecko, gdybym mogła mu pomóc...
Pozostaję tu i modlę się o szczególne łaski dla Was
Obudziłam się i zaraz pojawiliście się w moich myślach i w moim sercu ...jestem z wami. Renata
OdpowiedzUsuńSzymuś, tak przykro, że spotyka Cię tyle cierpienia...
OdpowiedzUsuńCiężkie to wszystko....
Witam. Myślę o Szymusiu, modle sie za Was. Bardzo mi przykro, że Szymciowi sie tak dzieje. Tak bardzo chciałabym, by bylo dobrze. Agata
OdpowiedzUsuńMyślimy o Was i czekamy na lepsze wieści.Szymonku Kochany,dasz radę.
OdpowiedzUsuńTo wszystko Moniko jest takie okrutne: dla Szymusia, dla Was: najblizszej Rodzina która patrzy na cierpienia Synka. Bardzo Ci współczuję Moniko,mocno Cie tulę i Szymusia. Najgorsza jest świadomość że na świecie jest wiele takich cierpiących ludzi i ta wiedza wcale nie pomaga w cierpieniu tylko je pogłębia:)
OdpowiedzUsuń