Choroba dziecka jest największą tragedią jaka może przytrafić się rodzicom. Jednak wówczas dostrzegasz, że nie jesteś na świecie sam. Widzisz, że jest wiele osób, które chcą pomóc i zrobią to zupełnie bezinteresownie, dla których najlepszą nagrodą, będzie uśmiech Twojego dziecka. Zrozumiesz wówczas, że na świecie jest bardzo wielu dobrych ludzi. Musisz jedynie dać im szansę by mogli się wykazać. Taka tragedia może przytrafić się każdemu. Nie jesteś w stanie się do niej przygotować. Nie możesz oswoić się z tą myślą, przecież nikt Cię nie ostrzeże. Choroba może pojawić się, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Z nami właśnie tak było... Nasze szczęście zostało nam brutalnie odebrane. Bez ostrzeżenia...
Pomóżcie nam w naszej walce. W każdej chwili możecie znaleźć się w takiej samej sytuacji, a wówczas na pewno chcielibyście, aby i Wam ktoś pomógł...Z góry dziękuję za okazane wsparcie,Monika - Mama przez duże M.

Są takie chwile...
kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna. !!!



Muza




Najgorszy moment w życiu matki kiedy pada diagnoza RAK!

Nie mówcie tym, którzy stracili ukochanych, że „czas zagoi rany", nie mówcie, że „oni już nie cierpią". Najlepiej nie mówcie nic. Czas tych ran nie leczy. Pozostają, bo śmierć ukochanych jest też trochę śmiercią nas samych: coś w nas umiera. Żyjemy, ale nic nie jest tak, jak było przedtem, już nie jesteśmy tacy sami. (ks. A. Boniecki)





poniedziałek, 5 marca 2012

Kolejna nocka

Kolejna nocka przed nami i chyba ta z najciezszych bo saturacja spada coraz nizej.Jeszcze rano bylo 82-90 a teraz mamy 75 a bylo juz 50.Wiec coraz blizej odejscia Szymka.

Szymcio ma juz na stale morfine i leki uspokajajace i sobie tak spokojnie spi tylko wydzielina zalega w gardelku i wydobyty dzwiek to takie charczenie ale dostaje wspomagajacy lek i nie jest to wtdy takie glosne.Na nasza prosbe kolejna noc jest z nami pielegniarka z hospicjum.Kochane kobietki zawsze nam pomagaja

i nigdy nie odmowily pomocy a my czujemy sie bezpieczniejsi ze ktos z nami jest.Pusio Szymka piesek ten 1 czarny dzis caly dzien siedzial przy drzwiach na dworze gdzie z reguly wiecznie biega po wsi.Pomyslalam ze czuje odejscie swojego pana i przyprowadzilam go do Szymka do pokoju.Taki byl radosny ze wskoczyl na niego ,tak dawno go nie widzial.Poglaskalam raczka go tak aby Szymek wiedzial ze jego przyjaciel pies sie z nim pozegnal.

Filus kociak tez pol dnia spal na Szymka nozkach.Jakie te nasze zwierzaki kochane chca byc razem z Niuniem kiedy odejdzie.One tez czuja

Tak leze obok Szymka trzymam go za raczke i nadal nie dowierzam ze to sa ostanie nasze godziny kiedy lezymy obok siebie.

Ciezko mi -tak bardzo bedzie mi go brakowac tak bardzo.Jak pozniej zyc ?

Nie wiem za duzo nas laczy aby to wszystko moc pogodzic,pogodzic odejscie synka

11 komentarzy:

  1. Moniko,tulę Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moni - to dobrze, że macie pomoc.
    Że panie z hospicjum są takie wspaniałe.
    Że nie musicie przez to przechodzić sami.
    I jeszcze te cudowne zwierzaki.
    Jesteśmy z Wami cały czas myślami.
    Pozdrawiamy Wam bardzo serdecznie.
    Oby nasze myśli dodały Wam sił.
    Vjolka

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoja miłością otulasz go
    niczym ciepłym płaszczem
    chroniąc przed nienawiścią
    i z złem tego świata
    jak kolorowy witraż
    przepuszczasz do niego
    to co najpiękniejsze
    ciepłe promienie słońca
    dobroć i miłość najbliższych
    a także tych obcych
    którzy również go kochają
    Otoczony nią
    biegnie na spotkanie
    tego co nieuniknione
    Ale nie boi się
    bo mocno trzymasz go za rękę
    i nie pozwolisz
    aby zagubił się w nicości.
    Twoja miłość zaprowadzi go tam
    gdzie ból i cierpienie
    nie jest nawet mglistym wspomnieniem

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przestaję myśleć o Was...
    Modlę się o spokojną noc dla Szymka i dla Was...
    +

    OdpowiedzUsuń
  5. Olu kochanie trzymaj sie,zycze spokojnej nocki.Szymku caluje cie mocno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Poza byciem całym sercem i myślami z Wami
    nie mogę zrobić NIC.
    Jestem więc.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sercem, myślami i modlitwą jestem z Wami....każdego dnia...
    Moniko, jakże wielka i pełna bólu jest miłość Matki, która musi Bogu oddać swe Dziecko....
    Dziecko, które pod sercem nosiła, patrzyła, jak się rozwija, jak uczy pierwszych kroków, słów....
    Mam jedynie nadzieję, że Pan, po drugiej stronie wynagrodzi Ci ogrom cierpienia, że wyniesie Cię na piedestały...

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzenko, gdynianko... jak pięknie... siedzę i nie mogę powstrzymac łez. Monisiu, tak bardzo chciałabym móc coś zmienić... Tymczasem na kolanach powtarzam, "...bądź wola Twoja..." choc tak trudno, tak ciężko...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejna nocka za Wami... Szymuś czuje, że jesteście z nim...Modlę się za Was.

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie dostałam sms od znajomych, którzy myślą o Szymonku i martwią się. Ciężki czas, ale myśl, że nic nie będzie bolało, że być może tam, jest spokój i błogostan...ach.... Moniko wiem, że cokolwiek się stanie zniesiesz to dzielnie, w bólu i cierpieniu, ale masz Oleńkę i Szymon chciałabyś, abyś dla niej uchylała nieba...on tam będzie patrzył. Mimo wszystko wciąż czekamy na cud i modlimy się

    OdpowiedzUsuń
  11. Spij Szymeczku. Trzmajcie się kochani. Myślami jestem z wami.

    OdpowiedzUsuń

<3 Dziękuję za komentarz <3
Dziękuję za życzliwość,dobre słowo i uśmiech.
Zapraszam znów będzie mi bardzo miło;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...