Dzis od rana ktos u nas w domku.Siostra Dolores z pania Dorotka pogawedzily z nami ponad 2 godz.
Szymi byl w dobrej formie bo porozmawial z paniami ale po ich odjezdzie Stan Szymona dzis sie pogorszyl dwa razy
Szybki tel do hospicjum,poadnie lekow i wracamy a tak zwana ziemie.
Jutro bedzie u nas lekarz i po rozmowie z nim zadecydujemy czy polecimy do Wloch
czy przez taki jego stan bedziemy narazac jego zycie,
Pani Moniko,może te leki trzeba brać częściej aby nie dochodziło do takich stanów,bo jeżeli jest szansa we Włoszech to może lepiej lecieć,oczywiscie Panie wie najlepiej,a lekarz tym bardziej,ale jutro się o karze.Boże drogi w środę już wylot.Trzymajcie się ,buziak dla Szymcia.
OdpowiedzUsuńDrogi SZymku,weszłam pierwszy raz na twojego bloga i co widze sliczny ,elegancki chłopczyk z ciebie .Mam nadzieje ,ze Pan Bóg Ci pomoże,bede sie takze modliła o zdrówko dla Ciebie.Chyle czoła rodzicom i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że lekarz zadecyduje że możecie polecieć, trzymam kciuki żeby Szymek poczuł się już lepiej. Buziaki!
OdpowiedzUsuńWitajcie :)
OdpowiedzUsuńJak dzisiaj Szymuś się czuje ? Mam nadzieję, że lepiej niż wczoraj.
Jakie jest zdanie lekarza na temat lotu ?
Mam nadzieję, że wyrazi zgodę.
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam