Mamo, proszę
przestań płakać.
Skończ
już liczyć
szare dni,
bo ja
bawić się
nie mogę,
kiedy widzę
Twoje łzy...
Teraz nic już
mnie nie boli,
ale tak
straszliwie
cierpię,
kiedy widzę,
że ty płaczesz.
Chcę przytulić
się do Ciebie...
Mamo, proszę
przestań płakać.
Bóg mi skrzydła
podarował.
Fruwam sobie
z aniołkami
taki lekki,
jasny, zdrowy...
Mamo, proszę
przestań płakać,
bo ja stale
z Tobą jestem.
Grzeję Cię
promykiem
słońca,
wiatru chłodzę
Cię szelestem...
I szykuję Ci
skrzydełka,
i pierzynkę
Ci uszyję,
żebyś mogła
odpoczywać,
kiedy wreszcie
do mnie
przyjdziesz...
I będziemy
zawsze razem.
Nic nas
nie rozdzieli
więcej.
Tylko proszę,
przestań
płakać.
Cierpię, gdy
Cię boli serce...
przestań płakać.
Skończ
już liczyć
szare dni,
bo ja
bawić się
nie mogę,
kiedy widzę
Twoje łzy...
Teraz nic już
mnie nie boli,
ale tak
straszliwie
cierpię,
kiedy widzę,
że ty płaczesz.
Chcę przytulić
się do Ciebie...
Mamo, proszę
przestań płakać.
Bóg mi skrzydła
podarował.
Fruwam sobie
z aniołkami
taki lekki,
jasny, zdrowy...
Mamo, proszę
przestań płakać,
bo ja stale
z Tobą jestem.
Grzeję Cię
promykiem
słońca,
wiatru chłodzę
Cię szelestem...
I szykuję Ci
skrzydełka,
i pierzynkę
Ci uszyję,
żebyś mogła
odpoczywać,
kiedy wreszcie
do mnie
przyjdziesz...
I będziemy
zawsze razem.
Nic nas
nie rozdzieli
więcej.
Tylko proszę,
przestań
płakać.
Cierpię, gdy
Cię boli serce...
Pieknie napisany wiersz ale trudniej go przyjac -bo ja nigdy nie przestane plakac.Nigdy nie przestane mowic DLACZEGO ON?Dlaczego nie bylo nam dane aby Ola wychowywala sie z bratem ktory na nia czekal.ktory sie nia wogole nie nacieszyl?
Do konca bede miala zal do Boga ze mi go zabral,ze skazal mnie na takie cierpienie.Cierpienie matki po stracie dziecka.I niech nikt nigdy nie mowi ze tak mialo byc,ze jego tam Bog potrzebowal bo tylko matka ktora stracila dziecko wie najlepiej jak sie czuje.
Dla Szymusia [*]
OdpowiedzUsuń...
Może i do Boga mozna mieć żal. ja natomiast mam żal do ludzi żądnych pieniedzy bo uważam że choroby czesto powstaja w wyniku ludzkiej nieuczcziwości. Istnieje domniemanie że nowotwór mojej córy powstał przez szczepionke Catalet. Iniekcji przez wiele lat w jej przypadku było około 160 a każda szczepionka jest konserwowana Thiomersalem czyli związkiem rtęci. Mozna konserwowac szczepionki innymi związkami ale one dają krótszy termin wazności. Nikt nie powiedział mi że ta szczepionka zawiera rtęć. Na pewno nie dopuściłabym do tych szczepień mojej córeczki. Ufałam lekarzom, ale oni nie wiedzą również. Okazuje sięże firmy farmaceutyczne konserwują wiele szczepionek tym świństwem bo tanio i długo sie trzyma. Rteć ze szczepionek skumulowała się w jednym miejscu a jak wiadomo rtęc jest kancerogenna i to jest nazbyt oczywiste. Ilosc tych szczepionek okazała się ogromnym zagrożeniem dla mojej córki i zamiast pomóc zaszkodziła poważnie. Konsultowałam te sprawe z profesor Majewską i ona potwierdziła prawdopodobieństwo wywołania choroby przez to świństwo. Ja uważam że to ludzie sa przyczyną takich chorób. Najcześciej sa to firmy farmaceutyczne i producenci żywności oraz srodków czystości. Dla nich ma byc tanio, długio i z efektem choc te efekty sa na ogól zabójcze dla ludzi. Jest coraz wiecej ludzi chorych na raka i juz wiadomo że to nie kwestia liczny zdiagnozowanych tylko kwestia wzrostu liczby chorych. Nieokiełznana żądza pieniądza zabija. Takie jest moje zdanie. Ludzie ludziom to czynią. Przepraszam Moniko ale jakoś nie mam swojego bloga a chce innych przestrzec przez zastrzykami i szczepionkami które zawierają związki rtęci jako konserwant czy inaczej utrwalacz. Są szczepionki i zastrzyki bez tych związków i z pewnością jeśli istnieje domniemanie szkody na zdrowiu to należy stosować coś co nie daje takiego zagrożenia. Wszyscy wiemy że rtęć jest kancerogenna. Zastrzyki na uodpornienie TFX tez zawierają thiomnersal a podaje się ich sporo. Nie znaczy to że zachoruje każdy jak nie każdy palacz ma raka, ale jeśli można być ostrożnym to należy bo życie ludzkie jest zbyt cenne by tak ryzykować. Dowodem na działanie thiomersalu jest moja córeczka i jej straszliwe cierpienie, jej lęk, jej ból, jej rozpacz i jej kalectwo oraz jej młodosc pod szyldem strachu i wielkiego cierpienia.
OdpowiedzUsuńMoniko, mocno tulę, ciepło pozdrawiam. Trudno pocieszać w takiej sytuacji. Może dojrzysz uśmiech Szymusia na niebie, może w uśmiechu Oleńki, a może po prostu w jakimś zdarzeniu dnia codziennego przez które przemówi Twój piękny synek:)
OdpowiedzUsuńNawet trudno przeczytać...
OdpowiedzUsuń