Witam.Szymel wrocil wczoraj bardzo ale to bardzo slaby.Tato musial go prowadzic bo nie mial sily isc po 6 godz jezdzie.
Teraz spi mimo iz jest juz 12.Obudzilam go aby zjadl snaidanie i zjadl.Az mnie cieszy ze wkoncu cos je i nie trzeba sie tym martwic.
Zanim usnol zrobilam mu z Ola fotke,mozecie zobaczyc jak ona sie zmienial.
Teraz spi obok siebie.Slodziaki moje
Na 14 idziemy na ur.Oliwki-Szymka siostry ciotecznej ,mam nadzieje ze bedzie mial troszke sil abysmy pojechali
Milego dnia
Jak długo będziecie o NIM pamiętać tak długo ON będzie żył wśród nas Gdy umiera człowiek,życie staję się pustką... Gdy umiera dziecko,umiera cały świat...
Choroba dziecka jest największą tragedią jaka może przytrafić się rodzicom. Jednak wówczas dostrzegasz, że nie jesteś na świecie sam. Widzisz, że jest wiele osób, które chcą pomóc i zrobią to zupełnie bezinteresownie, dla których najlepszą nagrodą, będzie uśmiech Twojego dziecka. Zrozumiesz wówczas, że na świecie jest bardzo wielu dobrych ludzi. Musisz jedynie dać im szansę by mogli się wykazać. Taka tragedia może przytrafić się każdemu. Nie jesteś w stanie się do niej przygotować. Nie możesz oswoić się z tą myślą, przecież nikt Cię nie ostrzeże. Choroba może pojawić się, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Z nami właśnie tak było... Nasze szczęście zostało nam brutalnie odebrane. Bez ostrzeżenia...
Pomóżcie nam w naszej walce. W każdej chwili możecie znaleźć się w takiej samej sytuacji, a wówczas na pewno chcielibyście, aby i Wam ktoś pomógł...Z góry dziękuję za okazane wsparcie,Monika - Mama przez duże M.
Są takie chwile...
kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna. !!!
Pomóżcie nam w naszej walce. W każdej chwili możecie znaleźć się w takiej samej sytuacji, a wówczas na pewno chcielibyście, aby i Wam ktoś pomógł...Z góry dziękuję za okazane wsparcie,Monika - Mama przez duże M.
Są takie chwile...
kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna. !!!
Muza
Najgorszy moment w życiu matki kiedy pada diagnoza RAK!
Nie mówcie tym, którzy stracili ukochanych, że „czas zagoi rany", nie mówcie, że „oni już nie cierpią". Najlepiej nie mówcie nic. Czas tych ran nie leczy. Pozostają, bo śmierć ukochanych jest też trochę śmiercią nas samych: coś w nas umiera. Żyjemy, ale nic nie jest tak, jak było przedtem, już nie jesteśmy tacy sami. (ks. A. Boniecki)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ślicznie razem wyglądają . Wysyłam Wam moc uścisków i wiele pozytywnych myśli.
OdpowiedzUsuńooo śliczni są, a Szymek wcale nie wygląda na słabego, jest z dnia na dzień coraz bardziej przystojny... wspaniały mężczyzna nam rośnie...
OdpowiedzUsuńSzymonku pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŻyczę Państwu i Szymonkowi wiele sily i wytrwałości w walce. Buziaki dla Szymonka.
Ślicznie dzieciaczki razem wyglądają .
OdpowiedzUsuńDopiero co poznałam historię Szymona.
Proszę nie tracić nadziei i mocno wierzyć, że się uda. Będę się modliła za Szymka.
Pozdrawiam
Moniczko trzymaj się dziewczyno moja, musi być dobrze! bo jakże inaczej. Nie płacz, ja będę płakać za ciebie, a ty się uśmiechaj do swoich skarbów. Musimy myśleć pozytywne, bo cóż pozostaje.
OdpowiedzUsuń