Pochować dziecko, to chyba najtrudniejsze zadanie w życiu rodzica
.
Kochany
Ksieciunio dziś mija rok, odkąd uciekłeś nam do nieba. Rok, a mnie wydaje się jakby to było wczoraj…Wiele łez popłynęło i nadal płyną… I choć nie pytamy „dlaczego?”to trudno nam zrozumieć to wszystko. Pytam czy mogłam zrobić coś byś został ze mną…przecież ja tak strasznie Cię kocham,TESKNIE, jesteś moim największym szczęściem.Rok temu zakończyło się Twoje życie i wraz z nim cierpienie ostatnich dni… Pokonałeś wiele trudności i przeciwności losu, pokazałeś nam jak walczyć i co w życiu jest ważne. Tak wiele nas nauczyłeś. Ostatnie nasze chwile wyryły mi się boleśnie w pamięci. Ich wspomnienia powodują łzy, tęsknotę i żal…Pamiętam jak dłużyły mi się te chwile gdy nikt już nie potrafił Ci pomóc. Jak w tym obłędzie i bezsilności zrodziło się pragnienie byś tylko już nie cierpiał… Wtedy Twoje odejście nie było dla nas czymś najgorszym…Dla nas liczyło się by Cię już nie bolało…Nie umiem pogodzić się z tym, że już nigdy nie spojrzę w te Twoje cudne oczka, nigdy Cię nie ucałuję,nie przytule.Chciałabym choć jeszcze raz móc Cię przytulić i powiedzieć Ci jak bardzo mocno Cię kocham…Pocieszam się tym, że Tam jesteś zdrowy i szczęśliwy Bawisz się z innymi Aniołkami i nic złego Ci nie grozi… Niesamowite jest to, jak jeden mały chłopczyk potrafił rozkochać w sobie ludzi i pozostawił po sobie tak ogromną rozpacz , ból i tęsknotę…i wiele wspomnien. Kochany Szymcio, na zawsze pozostaniesz moim ukochany Ksieciuniem i zawsze będziesz w samym środku mojego zbolałego serduszka…
Tęsknimy, kochamy i nigdy Cię zapomnimy Szymus. Wiemy, że Twoje cierpienie wniosło coś więcej niż tylko dzisiejsze łzy. To zrozumienie daje nam wewnętrzny spokój. Choć w takim dniu jak dziś wspomnienia są żywe i bolesne… Wiemy że jesteś teraz szczęśliwy i że każdy dzień z tego nadchodzącego roku przybliża nas do Ciebie.
Przeszliśmy wszyscy trudną drogę. Dla Ciebie była to ostatnia doczesnego życia. Przed nami kolejny rok. Musimy tak żyć by na końcu naszej drogi dołączyć do Ciebie. Czuwaj Synku.
[*]
OdpowiedzUsuńKsięciuniu, pamiętam... [*]
OdpowiedzUsuńMoniko, tulę Was do swego serduszka, może choć na malutką chwilę będzie Wam lżej...
Moniko w tym ciezkim dniu tule Cie w bolu,i wiem,ze to tak jakby bylo wczoraj i zawsze zostanie w sercu. Czytalam,dzielilam Wasz smutek wyjatkowo Matki,ktora nosi dziecko pod sercem zanim je zobaczy.
OdpowiedzUsuńSzymus-na zawsze w moim sercu!!!
Gdyby nie wiara w Boga,gdyby nie nadzieja na przyszlosc po drugiej stronie-zycie nie mialoby sensu.
Pisze pierwszy raz i zycze dla Olusi i Waszej rodziny jak najlepiej.
Irena
Pamiętamy Szymku..
OdpowiedzUsuń[*]
Szymek [*] Tu, tak wirtualnie, ale w oknie też pali się światełko dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńPani Moniko, ślę gorące uściski dla całej rodzinki...
Pamiętamy
OdpowiedzUsuńPochować Dziecko to niewyobrażalnie trudne zadanie dla Rodzica.
OdpowiedzUsuńNikt nie powinien tego doświadczać.
Szymuś, pamiętam, choć serce pęka, że nie możesz grać w piłkę z kolegami, nie możesz robić tego, co robią chłopcy w Twoim wieku.
Dla Rodziców i Oleńki - spokoju ducha, choć to pewnie niewykonalne.