
Bywają w życiu chwile, których ból daje się dopiero mierzyć dopiero po jego przeżyciu i wówczas dziwi nas, iż zdołaliśmy go znieść.
Czasami nie da się tak po prostu zaszyć rany, która pozostaje w naszych sercach... tak długo, aż nie pogodzimy się z Tym, czego nie da się zmienić...
Ja nigdy się z tym nie pogodzę, za bardzo Cię kocham
Ja się nie godziłam z tym juz wczesniej to znaczy juz wtedu gdy chorowanie nie dotyczyło mojej córeczki. Nie, nie pytałam nigdy dlaczego i po co, ale z chorowaniem dziecka nie da sie pogodzic nawet jesli to dziecko ma 23 lata i więcej. To nie ta kolejnośc, a ból cierpienia własnego dziecka przeszywa duszę i torturuje matczyne serce. Z tym nie da się pogodzić dopóki będą żyły matki, dopóki będą patrzyły z bezradnością i miłością na swoje cierpiące dziecko, dopóki dzieci będą odchodzić przed swoimi matkami. Nie, z tym pogodzić się nie da i o żadnej pokorze w tym względzie mowy być nie może bo żyjemy tu i teraz, cierpimy tu i teraz i boli tu i teraz.
OdpowiedzUsuńdzis mija miesiac jak Szymus...... Brak Ciebie Maly Skarbie ..:*:*:*:*
OdpowiedzUsuń