Jak długo będziecie o NIM pamiętać tak długo ON będzie żył wśród nas Gdy umiera człowiek,życie staję się pustką... Gdy umiera dziecko,umiera cały świat...
Choroba dziecka jest największą tragedią jaka może przytrafić się rodzicom. Jednak wówczas dostrzegasz, że nie jesteś na świecie sam. Widzisz, że jest wiele osób, które chcą pomóc i zrobią to zupełnie bezinteresownie, dla których najlepszą nagrodą, będzie uśmiech Twojego dziecka. Zrozumiesz wówczas, że na świecie jest bardzo wielu dobrych ludzi. Musisz jedynie dać im szansę by mogli się wykazać. Taka tragedia może przytrafić się każdemu. Nie jesteś w stanie się do niej przygotować. Nie możesz oswoić się z tą myślą, przecież nikt Cię nie ostrzeże. Choroba może pojawić się, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Z nami właśnie tak było... Nasze szczęście zostało nam brutalnie odebrane. Bez ostrzeżenia...
Pomóżcie nam w naszej walce. W każdej chwili możecie znaleźć się w takiej samej sytuacji, a wówczas na pewno chcielibyście, aby i Wam ktoś pomógł...Z góry dziękuję za okazane wsparcie,Monika - Mama przez duże M.
Są takie chwile...
kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna. !!!
Pomóżcie nam w naszej walce. W każdej chwili możecie znaleźć się w takiej samej sytuacji, a wówczas na pewno chcielibyście, aby i Wam ktoś pomógł...Z góry dziękuję za okazane wsparcie,Monika - Mama przez duże M.
Są takie chwile...
kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna. !!!
Muza
Najgorszy moment w życiu matki kiedy pada diagnoza RAK!
Nie mówcie tym, którzy stracili ukochanych, że „czas zagoi rany", nie mówcie, że „oni już nie cierpią". Najlepiej nie mówcie nic. Czas tych ran nie leczy. Pozostają, bo śmierć ukochanych jest też trochę śmiercią nas samych: coś w nas umiera. Żyjemy, ale nic nie jest tak, jak było przedtem, już nie jesteśmy tacy sami. (ks. A. Boniecki)
czwartek, 26 kwietnia 2012
Moje male kochane szczescie
Szymus jest z nami codziennie,nie raz sie o tym przekonalam.Jak to Madzia mi powiedziala pewnie chce pokazac ze jest blizej niz sobie wyobrazamy.Ale nadal siedze wieczorami i placze z bolu tesknoty,prosze codziennie o sen aby Szymek mi sie przysnil.
Ogladam zdjecia filmiki i jakos nadal nie dowierzam ze go nie ma.Nie dlugo koniec roku szkolego bedzie dla
mnie wielkim bolem jak pojde na zakonczenie do Szymka klasy.Musze i chce byc pozegnac nasza kochana pania Bozenke,ktora nasza klase uczyla 3 lata.To ona byla i trzymala Szymka kiedy odchodzil,i ja teraz musze byc jak nasze dzieciaczki beda zegnac pania.Wiem ze to bedzie bol kiedy to na apelu nie wystapi synus ale musze przezwyciezyc to wszystko.Trudne to ale inaczej nie da sie zyc
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piekne zdjecie.....
OdpowiedzUsuńślę Pani dużo sił Pani Moniko, Mamo przez duże M
OdpowiedzUsuń